Ja bardzo nie lubię zaczynać bez oficjalnego wstępu, więc dla własnego psychicznego komfortu pozwolę sobie ponudzić trochę. Problem ze mną jest taki, że to mój bodaj tysięczny blog, który tworzę, a które to blogi potem usuwam. Teraz mam jednak ambitne plany bycia nieco bardziej wytrwałą i konsekwentną w tym, co robię, czyli w pisaniu.
Bloga założyłam dla wyżycia się po kolejnym mangowym zakupie, kolejnym seansie anime, gdy w głowie mam mnóstwo przemyśleń z tymiż związanych, które to myśli muszę z siebie wyrzucić, by czasem nie pęknąć. I właśnie dlatego powstał ten blog. Dla mojego spokoju ducha, wyrzucenia z siebie wszystkich emocji związanych z lekturą czy seansem. Enjoy.